Czy codzienność, zapisywana z niemal reporterską dokładnością, może być tematem poezji? Czy da się w niej dostrzec przebłyski transcendencji? Czy można je oddać w słowach?
Tak, tak i tak.
Dowodem na to są wiersze Łukasza Jarosza, które czytaliśmy na spotkaniu Grupy Poetyckiej „Niektórzy” 19 marca br.
Łukasz Jarosz (1978- ) jest poetą i muzykiem, nauczycielem języka polskiego w szkole podstawowej. Debiutował w 2006 r. tomikiem wierszy „Soma”. Jego twórczość została nagrodzona w 2013 r. prestiżową Nagrodą Poetycką im. Wisławy Szymborskiej za tom „Pełna krew". Zasłużenie, jak stwierdzili „Niektórzy”. Oprócz wymienionych tomików, Jarosz jest autorem również m.in. „Białego tygodnia", „Mimikry", „Świata fizycznego", „Święta żywych". Prowadzi stronę lukaszjarosz.com
Czytając wiersze Jarosza (m.in. „Klasztor”, „Wzgórze”, „Wiersz na piąte urodziny mojej córki”, „Stworzenie świata”, „Rytuał”, „Pełnia”) zanurzamy się w codzienność:
Rozpalam ognisko starymi papierami
Idą święta. Dziś zrobię zakupy, ubierzemy choinkę.
Wytarłem chlebem talerz.
Kalina przed zaśnięciem: „Mama powiedziała, że nic/ w przyrodzie nie ginie, a moja bransoletka z żółwikiem to co?”.
Jednak jest to codzienność, w której nie brak miejsca na moment zamyślenia nad światem, Bogiem i przede wszystkim sobą:
Jestem tu, spędzam miesiące, dni, godziny i ściubię,ściubię, ściubię te wierszyki. Wieczorem mrużę oczy,skóra na policzkach marszczy się. W końcu zasypiami moja twarz już łagodnieje.W pisanych przez Jarosza wierszach nie ma skomplikowanych środków stylistycznych. Nie są potrzebne. Tym, co przykuwa uwagę jest właśnie zwyczajność języka, momentami nawet jego potoczność. Ale nie mogło być inaczej – wyszukane metafory byłyby jedynie niepotrzebnym zgrzytem w zestawieniu z nakreśloną sytuacją liryczną.
Wydaje się, że prawdziwa siła poezji Łukasza Jarosza tkwi po pierwsze w tym, że są to teksty zrozumiałe dla każdego, nawet dla takiego czytelnika, który ostatni kontakt z liryką miał w szkole podstwowej i były to fraszki albo treny Mistrza z Czarnolasu (zresztą, co zauważyli „Niektórzy”, u Jarosza podobnie jak u Kochanowskiego osoba córki zajmuje w poezji znaczące miejsce – jest bohaterką wielu utworów). Po drugie, wiersze Jarosza podnoszą zwyczajną codzienność do rangi tematu wartego uwagi. Po trzecie, skoro wspomniana rzeczywistość jest punktem wyjścia do wyprowadzenia z niej przemyśleń filozoficznych odnośnie np. przemijania, sensu życia, ludzkiej ułomności, tęsknot, dążenia do doskonałości, Boga i jego obecności (bądź właśnie nieobecności) w świecie – to może faktycznie nasze ludzkie życie jest jednak na tyle wartościowym, że można o nim pisać poezję. Dobrą poezję.
MJ