Po dłuższej przerwie spowodowanej pandemią, 8 lipca 2020 roku odbyło się spotkanie Klubu Miłośników Filmu, na którym wyświetlono film „Narodziny gwiazdy” w reżyserii Bradleya Coopera.
Jackson Maine to gasnąca gwiazda muzyki country. Muzyka, sława, pieniądze i pokusy show biznesu to jego codzienność. Ally pracuje w restauracji i jest niespełnioną piosenkarką. Ich spotkanie można nazwać przypadkiem. A tymczasem staje się ono początkiem nowej wspólnej drogi, zarówno w życiu jak i na scenie.
Film jest swoistym studium życia gwiazdy estrady. Gwiazdy, która przygasa - jak w przypadku Jacksona, tonącego w alkoholu. Talent, podziw publiczności, ogromne pieniądze okazują się dla niego równią pochyłą. Miłość, która zaskakuje bohaterów może być początkiem nowego życia. Ally okazuje się utalentowaną piosenkarką i dzięki uporowi Jacksona staje na scenie i zostaje gwiazdą. Ale sława Ally szybko staje się kością niezgody w jej małżeństwie z Jacksonem. Rodząca się zazdrość podlewana alkoholem ściąga ich rodzinę na mieliznę. I tylko oni wiedzą czy miłość pozwoli im utrzymać się na powierzchni życia czy utonąć w morzu alkoholu i narkotyków.
Uczestnicy spotkania wyrazili swój zachwyt nad ścieżką dźwiękową „Narodzin gwiazdy". W tle dyskusji rozbrzmiewały dźwięki piosenki „Shallow”, która zdobyła Oscara w 2019 roku. Doceniona została także reżyseria i gra aktorska Bradley'a Coopera. Film w ocenie uczestników seansu ma głębokie przesłanie o sile miłości do drugiego człowieka. Ale miłość i sceniczna kariera nie zawsze idą w parze. Świat show biznesu wciąga, używki pochłaniają zarówno talent jak i pieniądze. Ale kiedy jedna gwiazda zaczyna blaknąć, na niebie jednocześnie pojawia się nowa. Trzeba tylko poczekać aż rozbłyśnie i pokaże swoją siłę i piękno.
AU