„Co piąty Kambodżanin nie umie pisać ani czytać. Co dziesiąty jest ubezpieczony. Co trzeci ma dostęp do kranu z wodą. Co drugi wypróżnia się poza mieszkaniem.” O tym, jak wygląda Kambodża 40 lat po upadku reżimu Pol Pota, opowiadał podczas spotkania z czytelnikami Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej Wojciech Tochman. Spotkanie, które w środowe popołudnie 20 marca przyciągnęło do Czytelni Głównej KBP liczne grono wielbicieli reportażu, połączone było z promocją najnowszej książki autora pt. „Pianie kogutów, płacz psów”.
Wojciech Tochman, przez wiele lat związany z działem reportażu „Gazety Wyborczej”, współzałożyciel Instytutu Reportażu i wykładowca w Polskiej Szkole Reportażu, jest autorem wielu książek, m.in. „Schodów się nie pali” (2000), „Jakbyś kamień jadła” (2002), „Wściekły pies” (2007), „Dzisiaj narysujemy śmierć” (2010), „Eli, Eli” (2013). Za swoje reportaże, w których opisuje losy zwykłych ludzi naznaczone piętnem wojny i biedy, był wielokrotnie nominowany do prestiżowych nagród literackich. W 2015 r. Amnesty International odznaczyła Tochmana Piórem Nadziei „za pracę na rzecz promocji i ochrony praw człowieka”.
Prowadząca spotkanie dr Zofia Bartecka-Prorok pytała Wojciecha Tochmana o początki jego pracy dziennikarskiej oraz o osoby, które ukształtowały go jako reportera. Tochman przyznał, że najwięcej zawdzięcza Małgorzacie Szejnert, Hannie Krall i Ryszardowi Kapuścińskiemu, z którymi miał przyjemność pracować. Natomiast na dobór tematów, jakie w swoich książkach porusza, wpłynął wyjazd do Sarajewa w 1992 r. razem z konwojem pomocy humanitarnej zorganizowanym przez Janinę Ochojską. Temat wojny domowej w Bośni i Hercegowinie znalazł swoje literackie odzwierciedlenie w reportażu „Jakbyś kamień jadła”. Jego swoistą kontunuacją była książką o ludobójstwe w Rwandzie. Zaś dopełnieniem „mrocznego tryptyku” stała się najnowsza książka Tochmana – „Pianie kogutów, płacz psów”.
„Opowiadam w książce o chorych psychicznie ludziach, którzy ze względu na swoją chorobę więzieni są w klatkach lub na łańcuchach” mówił Tochman i dodawał „jest to poważny wątek książki, ale nie jedyny”. To bowiem, co chciał przedstawić w reportażu, to tak naprawdę „chora wspólnota”, wpływ reżimu Czerwonych Khmerów na kompletną dewastację więzi międzyludzkich w Kambodży.
Jak żyć w świecie, w którym zdarzają się bestialskie rzezie cywilów, wojny, w którym cierpią niewinni? Jak funkcjonować normalnie po tym, co się widziało, albo o czym przeczytało? I jak sprzeciwić się złu? Między innymi na te pytania usiłował odpowiedzieć swoim czytelnikom Wojciech Tochman, tłumacząc, że również w Polsce możemy decydować o tym, co się stanie z ludźmi w odległych zakątkach świata. „Coś nam zostaje raz na zawsze zabrane, ale też coś zostaje nam dane” mówił autor, a podsumowując swoją pracę zastanawiał się: „może przed nienawiścią te książki powinny nas ostrzegać…”
MJ