Kochane Noskowiczki, drodzy Noskowicze, w nowym roku trzeba zrobić coś nowego , dlatego nasza strona, gdzie pojawiają się książkowe polecajki troszkę się zmieni… Od tej pory znajdziecie na niej nie jedną, ale trzy książki, byście spośród nich mogli wybrać tę, która najbardziej do was przemawia (choć oczywiście osobiście zalecam przeczytanie wszystkich trzech!).
Dla tych, którzy chcą się czegoś nauczyć…
świetnym wyborem będzie książka „Woda : źródło życia : wszystko o najważniejszej substancji na Ziemi” Christiny Steinlein i Mieke Scheier, wydana w 2020 roku przez Wydawnictwo Babaryba.
Z tej napisanej przystępnym językiem i wspaniale zilustrowanej książki dowiecie się wielu fascynujących faktów o wodzie. Począwszy od tego, że nasze ludzkie ciało jest z niej zbudowane aż w ponad 70 procentach (wasze, dziecięce zawiera 75-80 % wody, moje, dorosłe 60-70%), aż do tego że przeciętnie ja i każdy z was zużywamy w Polsce około 100-120 litrów wody dziennie! Zapytacie jak to możliwe? Przecież nikt nie jest w stanie wypić takiej ilości wody w ciągu jednego dnia! Wypić oczywiście nie, ale czy zdawaliście sobie sprawę, że do mycia rąk i zębów zużywamy średnio aż 12 litrów wody? Pod prysznicem albo w wannie - 30 litrów, a do spłukiwania toalety - 40 (cóż, okazuje się, że jednak w WC zużywamy jej najwięcej)!
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że woda używana jest do produkcji prawie wszystkiego, począwszy od jajek a skończywszy na parze dżinsów, to przestaje dziwić fakt, że zużywamy jej więcej niż jesteśmy w stanie odzyskać. Wyobraźcie sobie, że któregoś dnia może jej zabraknąć nawet w tych miejscach na Ziemi, w których do tej pory było jej pod dostatkiem. Brak wody to brak jedzenia, wzrost cen, a co za tym idzie postępujące zubożenie. Niestety to również przymusowe przeprowadzki w te miejsca na świecie, które nie będą tak bardzo dotknięte suszą, a czasem nawet brak wody oznacza konflikty zbrojne. Na szczęście w książce znajdziecie też proste ale skuteczne sposoby na codzienne oszczędzanie wody. I jeśli tylko wszyscy zaczniemy je stosować na co dzień, to wspólnie uda nam się zapobiec katastrofie (okazuje się, że wypożyczanie książek z biblioteki też może pomóc!).
Moi drodzy, ale w książce „Woda : źródło życia” znajdziecie dużo więcej informacji o wodzie i spojrzycie na nią w inny niż ekologiczny sposób. Dowiecie się, skąd w ogóle wzięła się woda na Ziemi, jakie ma właściwości (czy wiedzieliście, że zimna woda jest cięższa od ciepłej, dlatego w lecie woda na powierzchni jest cieplejsza niż w głębi jeziora. Ale uwaga! Gdy temperatura wody spada poniżej 4 stopni Celsjusza, czyli gdy nadchodzi zima, woda na powierzchni zamarza, a najcieplejsza woda jest wtedy w głębi jeziora).
Przeczytacie, że występowanie wody na Ziemi ma wpływ na pogodę i dowiecie się, co sprawia, że w Norwegii w lecie jest ciepło a na Grenlandii w tym samym czasie nie topnieje lód. Po lekturze nazwy takie jak Golfsztrom, El Nino, tsunami nie będą już miały dla was tajemnic. A miłośników historii na pewno zaciekawi fakt, że piratów można spotkać nie tylko na kartach książek, ale i we współczesnym świecie. Choć oczywiście nie polecamy wyboru takiej kariery zawodowej - jest dużo więcej zawodów związanych z wodą! Kto wie, może znajdziecie wśród nich taki, który was zainspiruje?
Dla tych, którzy chcą przeczytać niesamowite opowieści…
najlepszy będzie zbiór legend o słowiańskich boginiach pt. „Opowieści Baby Tiny”, spisanych przez Martinę Manderę-Rzepczyńską i zilustrowanych przez Dorotę Worek, wydanych przez wydawnictwo Graf_ika w 2023 roku.
Na pewno każdy z was słyszał o Babie Jadze i zakładam że większości kojarzy się ona z paskudną staruchą z zakrzywionym nosem, która tylko się zastanawia jak uprzykrzyć innym życie. Cóż, postrzeganie wiedźm jest często stereotypowe, a wszystko wskazuje na to, że były to bardzo mądre kobiety i każdy kto szedł po poradę do wiedźmy albo do babki (bo tak też je nazywano), zawsze wychodził z rozwiązaniem swojego problemu. Warto więc posłuchać Baby… nie Jagi ale Tiny i dowiedzieć się tego, jak Słowianie tłumaczyli sobie pochodzenie świata, tajemnicę narodzin dzieci, zmianę pór roku.
W książce znajdziecie 12 opowieści, między innymi o Losie - Rodzie.
Otóż przed wiekami z nicości wyłoniło się ziarenko, z którego wyrosło drzewo, w którego gałęziach powstały światy ludzi i bogów. Ale co się stało z łupinką tego ziarna? Otóż, jak mówi Baba Tina, z łupinki tej powstała najstarsza istota - Rod. Rod wyglądał jak człowiek, miał srebrzystą brodę i krzaczaste brwi a także długie, splecione w warkocz włosy. Z tychże trzech włosów wyrzeźbił swoje trzy córki - Rodzanice. Kiedy rodziło się dziecko, Rodzanice miały decydować o jego losie. Najstarsza z nich, Udelnica, kręciła człowieczą nić życia, a im bardziej ona była skręcona, tym bardziej życie było skomplikowane… Druga siostra, Narucnica, odmierzała długość życia, a trzecia, Sudica, robiła ciach! Można je było zobaczyć tylko rankiem, dlatego nazywano je Zorzami
W książce przeczytacie też przepiękną opowieść o Weśnie. Młoda i piękna bogini była tak pełna ciepła, że gdy tylko pojawiała się na ziemi, topniały wszystkie śniegi a ptaki zaczynały śpiewać w gałęziach drzew, ludzie czuli się radośni i patrzyli na siebie życzliwszym okiem. Dlatego Wesnę zaczęto kojarzyć z wiosną i miłością. I choć bogini cieszyła się, że ludzie są szczęśliwi, było jej przykro, że sama jeszcze nigdy się nie zakochała… Zmieniło się to, gdy poznała pewnego pszczelarza, który pilnował pasieki, do której lubiła zachodzić Wesna. Młodzi bardzo się sobie spodobali i szybko połączyła ich miłość. Zapragnęli wziąć ślub. Jednak gdy dowiedział się o tym ojciec Wesny, wpadł w szał, nie mógł pogodzić się z tym, że jego córka pokochała śmiertelnika Miedjeja. I nawet kiedy Wesna i Miedjej zostali żoną i mężem, teść nie zaakceptował tego związku. Aby wybić córce z głowy miłość do śmiertelnika, zaklął go w wielkiego, silnego, włochatego potwora. Przeliczył się jednak… Wesna nie przestała kochać swojego męża! I on ją też kochał bardzo mocno. Do tego stopnia, że nie mógł bez niej żyć, a gdy na zimę udawała się do królestwa swojego ojca, zapadał w sen, a wraz z nim szły spać jeże i nietoperze. I tylko od czasu do czasu Miedjej budził się, żeby sprawdzić, czy żona nie wróciła wcześniej. Czy nie przypomina wam to zachowania pewnego zwierzęcia?
A może spodoba się wam również opowieść o siostrze Wesny - Moranie? Zimą, kiedy jej matka Mokosz schodziła do królestwa podziemi, dziewczynką opiekował się ojciec, Dadźbóg (ten sam, który z Miedjeja zrobił niedźwiedzia). Jednak tak bardzo tęsknił za żoną, że zaniedbywał córkę. Morana marzła w nocy, a rano dostawała na śniadanie zimną owsiankę. Któregoś razu tak bardzo ją to zezłościło, że zrzuciła owsiankę ze stołu, a zimne płatki posypały się aż do ludzkiego świata… Jakież było zdziwienie śmiertelników, gdy zobaczyli że ich ziemię przykrył biały, zimny puch! W dodatku Morana osamotniona i znudzona często schodziła do ludzkiego świata i zaglądała w okna chat. A ponieważ jej dłonie były zziębnięte, wzorki, które malowała na szybach zamarzały. Ludzie postanowili więc poskarżyć się na Moranę do jej ojca. Wtedy Morana przestała sypać śniegiem i zamrażać okna. Co roku jednak powtarza swoje wybryki i co roku na początku lutego ojciec ją upomina. To właśnie wtedy zima zaczyna ustępować.
Dla tych, którzy lubią opowieści z przymrużeniem oka…
szczególnie polecam napisaną i zilustrowaną przez Paulinę Bobrycz-Rogalę książkę „Jak Pies z Kotem” wydaną przez wydawnictwo Czytalisek w 2023 roku.
Niestety, miłośnicy psów albo kotów, zainteresowani ich zachowaniem i poradami odnośnie pielęgnacji, nie znajdą w książce „Jak Pies z Kotem” ani jednej informacji o karmieniu, czesaniu, spacerach i obcinaniu pazurków. Również ci, którzy wnioskując z tytułu będą spodziewać się jakiejś awanturniczej historii o kłótniach np. sąsiedzkich, srodze się zawiodą. A to dlatego, że Paulina Bobrycz-Rogala wymyśliła historię, która co prawda rozgrywa się w świecie zwierząt, ale jej bohaterowie zachowują się zupełnie jak ludzie.
Nasi bohaterowie - Pies i Kot prowadzą wspólnie bar mleczny na rogu ulicy Mysiej i Truskawkowej. Serdecznie się przyjaźnią, choć bardzo się od siebie różnią. Pies jest miłośnikiem herbaty i porcelany. No i swoich gości! Pies uwielbia rozmowy z innymi zwierzętami, które wpadają do baru. Kot jest nieco bardziej wycofany i lubi chwile odosobnienia. To on dba o kuchnię w barze i zarządza pracującymi tam pięcioma Oposami. Oprócz kuchni kocha muzykę i literaturę. Jeśli kiedyś będziecie się zastanawiać nad tym, co przeczytać - zapytajcie kota! On na pewno będzie wiedział!
Od 5.00 rano w barze zaczyna się ruch. Najpierw zjeżdżają dostawcy (Niedźwiedź i Lisica) z produktami z których Kot i Oposy wyczarują słodkie bułeczki, pączki, pulpety z soczewicy czy pierogi ze szpinakiem. Punktualnie o 8.06 do baru wpada na łyżworolkach spiesząca się Mrówka. Pies ma już dla niej przygotowany zestaw śniadaniowy - kanapkę z twarożkiem i papierowy kubek z herbatą, a ona w biegu kładzie na ladzie odliczoną kwotę. Do południa wpada też na pączka Żuczek, któremu Kot często pożycza jakąś płytę albo książkę (zdradzę wam, tylko proszę nie mówcie nikomu, że Żuczek zakochany jest po uszy w swojej koleżance z klasy - Płotce). W niedziele o 10.00 do baru natomiast przychodzi przez dziurę w ścianie obok bananowca liczna rodzina Myszy… (wyobraźcie sobie minę Kota!)
Jeśli chcecie poznać zafascynowanego tańcem Słonia, pracujące w bibliotece (i dlatego serdecznie zaprzyjaźnione z Kotem) Papużki Nierozłączki, którym niedawno zniosło się Jajko, przetrzymującego biblioteczne książki (zwłaszcza kryminały Rekiniusza Groza) Żurawia, przyjaciółkę Psa - szaloną Żabę, której żaden ekstremalny sport jest niestraszny, nawet wtedy, gdy po nieudanym lądowaniu motolotnią ma w gipsie obydwie nogi, akwizytora Pająka i urzędnika skarbowego Bociana… koniecznie sięgnijcie po książkę „Jak Pies z Kotem” i wpadajcie do baru mlecznego. Jestem pewna, że znajdziecie w nim kogoś, z kim będziecie chcieli się zaprzyjaźnić, albo zapatrzycie się w urocze, pełne szczegółów ilustracje. Na koniec zdradzę wam sekret - ja najbardziej polubiłam rodziców Kota. Wyobraźcie sobie, że jego tato Pantera, był kiedyś wokalistą w zespole heavy metalowym .
Mam nadzieję, że któraś z polecanych przez mnie książek szczególnie was zainteresowała! Pożyczcie więc ją czym prędzej. Do zobaczenia w bibliotece!