Wiele jest książek o zwierzakach… O tym jak wyglądają, jak się zachowują, jak je obserwować. Wydaje mi się, że szczególnie latem chętniej po nie sięgamy, bo mamy więcej okazji, żeby podglądać naturę, a wakacyjne wyjazdy sprzyjają poznawaniu nowych gatunków! Dlatego postanowiłam, że w wakacje przeczytamy wspólnie właśnie książkę o zwierzętach. Ale będzie ona zupełnie inna niż te, do których jesteście przyzwyczajeni. I po jej lekturze zupełnie inaczej będziecie patrzeć na zająca, jeża, żabę a nawet na psa i kota! Gotowi? To sięgamy po „Dzikich przewodników”!
Jola Richter-Magnuszewska, Joanna Wajs
Dzicy przewodnicy. Zwierzęta w mitach, baśniach i legendach
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Warszawa, 2021
Książkę możecie wypożyczyć w Oddziale dla Dzieci (ul. Wojska Polskiego 41)
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego prawie zawsze boimy się żmii a łaskawym okiem patrzymy na bociana? Myśl o spotkaniu z wilkiem napełnia nas przerażeniem, ale już dzika uznajemy za zdecydowanie mniej groźnego? Pająki i żaby budzą nasze obrzydzenie. No i uważamy, że człowiek stoi ponad wszystkim, jakbyśmy zapomnieli, że my - ludzie też jesteśmy zwierzętami! Te nasze przekonania wypływają nie z wiedzy zdobytej na lekcjach przyrody ale z legend i baśni, w których zwierzęta przedstawiane są tak a nie inaczej (bo jak tu lubić wilki, gdy w pamięci ma się historię Czerwonego Kapturka?) W książce „Dzicy przewodnicy” to właśnie te legendy i podania o zwierzętach, opowiadane na całym wielkim świecie, zostały przez autorki wzięte na warsztat. I dzięki krótkim historyjkom Joanny Wajs i ilustracjom Joli Richter-Magnuszewskiej my - czytelnicy mamy szansę spojrzeć na jeża czy żabę w zupełnie inny sposób.
No dobrze, to co z tą żabą? Na południu Stanów Zjednoczonych opowiada się historię o tym, jak Bóg stworzył kijanki po to, by plewiły chwasty na polu kukurydzy. Ale kto by tam chciał zajmować się plewieniem? Kiedy więc diabeł zaczął je namawiać na porzucenie pracy i odpoczynek nad strumieniem, kijanki uległy pokusie (pewnie dlatego dziś kijanki widzi się tylko w wodzie). Kiedy zobaczył to Bóg, bardzo się rozgniewał i za karę zabrał kijankom ogonki i zamienił je w żaby! Cóż, ta historia nie stawia żab w najlepszym świetle, ale przecież w wielu innych opowieściach żaby są zaczarowanymi królewiczami a na Śląsku pod postacią żaby kryje się czasem Skarbnik - duch kopalni. Zaś w starożytnym Egipcie żaba, a raczej bogini Heket, która przybierała postać żaby albo kobiety z żabią głową, towarzyszyła kobietom podczas porodu. I może to dobrze, że my urodziliśmy się w Polsce w XXI wieku a nie w starożytności nad Nilem, bo niektórzy z nas na pewno nie chcieliby jako pierwszego dźwięku usłyszeć żabiego kumkania
Muszę się wam przyznać do tego, że nie lubię myszy… Dlatego z wielką ciekawością przeczytałam w „Dzikich przewodnikach” jak mity i legendy traktowały te gryzonie. I okazuje się, że moja niechęć wydaje się być odosobniona, bo myszy w podaniach i legendach pełniły bardzo pożyteczną rolę! W Ekwadorze i Meksyku (czyli Ameryce Południowej i Środkowej) istnieje przypowieść o tym, że mysz i kret pomogły opuścić grobowiec Jezusowi. Gdyby nie ich podziemne korytarze, nie byłoby Wielkanocy! Dlatego w nagrodę Bóg obiecał im całe ziarno świata. Ale niektórzy ludzie w średniowieczu podzielali mój strach przed myszami, bowiem wierzono, że mogą one zjeść człowieka, zwłaszcza gdy ten zrobił coś złego i Bóg miał go ukarać. Pamiętacie historię księcia Popiela, którego w Kruszwicy zjadły myszy? Więc wiecie, o co mi chodzi!
A co mity mówią na temat krów? Okazuje się, że to zwierzę, które zupełnie niesłusznie uznajemy za mało atrakcyjne, jest prawdziwym bohaterem (albo lepiej powiedzieć bohaterką) wielu fascynujących opowieści, w których zapewnia ludziom dobrobyt. Dlatego na przykład wielu wyznawców hinduizmu w Indiach do nowo wybudowanego domu jako pierwszą wprowadza krowę, najlepiej razem z cielątkiem. Hindusi wierzą, że w ten sposób zapewniają sobie przychylność bogów (a tak w ogóle to pamiętajcie, że określenie „święta krowa” wiąże się właśnie z boską pozycją tych zwierząt w Indiach). Krowa, nie tylko w hinduizmie ale i w wierzeniach Celtów a nawet Bułgarów, związana jest z… niebem! Niektórzy patrząc na księżyc widzą w nim właśnie krowę, być może dlatego, że jej rogi przypominają sierp księżyca. Taką księżycową krowę podobno da się skusić do zejścia na ziemię kawałkiem chleba, a szczęśliwiec, który ją wydoi, będzie miał lekarstwo na wszystkie choroby! Kiedy więc, wpatrując się w księżyc, usłyszycie ryczenie krowy - nie zdziwcie się, ale czym prędzej biegnijcie po kromkę chleba i kankę na mleko
Na koniec jeszcze o bocianach. W Polsce wierzono, że bocianie gniazdo na kominie chroniło dom przed uderzeniem pioruna i pożarem. Dlatego zrzucenie takiego gniazda było równoznaczne ze ściągnięciem na dom nieszczęścia. I tylko młodym niezamężnym dziewczynom bociany mogły napytać kłopotów, bo jak wierzono - przynosiły dzieci i wrzucały je przez komin. Dla tych właśnie młodych panienek, które nie planowały jeszcze mieć dzieci, dużo „bezpieczniejszymi” ptakami były jaskółki, które wiły sobie gniazda pod dachem. Oczywiście na swoje schronienie nie wybierały domów niedobrych ludzi, wiadomo więc było, że gdzie jaskółki tam porządna rodzina! Bo tak w ogóle to na Słowiańszczyźnie wierzono, że obecność jaskółek chroni przed kłótniami w rodzinie. Z kolei w Grecji obchodzono związane z jaskółkami święto wiosny i do dzisiaj obyczaj „chodzenia z jaskółką” - drewnianą figurką tego ptaka ozdobioną kwiatami zachował się na wyspie Rodos.
Kochani, opisane przeze mnie wierzenia odnoszą się tylko do kilku gatunków zwierząt, a w książce „Dzicy przewodnicy” znajdziecie ich dużo, dużo więcej - o niedźwiedziach, jeleniach, wilkach, a także o ludziach zamienionych w zwierzęta albo wychowywanych przez zwierzęta. To naprawdę fascynujące historie i choć jestem pewna, że niektóre z nich znacie z baśni i legend polskich, to na pewno znajdziecie w książce takie, o których nie mieliście pojęcia. Oprócz świetnych tekstów znajdziecie też przepiękne ilustracje wykonane przez Jolę Richter-Magnuszewską. Być może znacie ją z wizyt w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej. Pani Jola była u nas w 2019 i 2022 roku! Mało tego, w książce „Dzicy przewodnicy” znajdziecie jej autograf. Jeśli chcecie wiedzieć, co napisała czytelnikom naszej biblioteki - koniecznie wypożyczcie książkę! A ja życzę wam przyjemnej lektury!