19 września 2022 roku w Filii nr 6 – Centrum Multimedialnym odbyło się pierwsze powakacyjne spotkanie członków i sympatyków Dyskusyjnego Klubu Książki. Przedmiotem naszych rozmów była książka Arundhati Roy „Ministerstwo niezrównanego szczęścia”.
Książka jest opowieścią o losach kilku ludzi na tle historii Indii. Bohaterowie to specyficzni albo w ocenie niektórych, dziwaczni ludzie: hidźra - kobieta uwięziona w męskim ciele, transseksualista; Saddam Husajn - dalita zafascynowany idolem, którego imię przyjął; kobieta walcząca o wolność Kaszmiru oraz muzułmanin. Ale Indie przedstawione z perspektywy ludzi z marginesu społecznego dają całkiem inny obraz zmian zachodzących w tym państwie. W ich historiach rzeczywistość splata się z fantazją. To problemy całego kraju skupione w jednym punkcie, gdzie bieda przeciwstawiona jest bogactwu, wojny religijne toczone są nawet w jednym domu, muzułmanie kontra hindusi na tej samej ulicy. Barwne Indie znane ze zdjęć to tylko jeden punkt widzenia. Kultura, wierzenia, przesądy i osądy na tle religijnym, to inny ale bardzo prawdziwy obraz tego kraju. Ale jest jedno miejsce w książce gdzie stykają się historie wszystkich bohaterów bez względu na kolor skóry, wyznanie czy płeć. To miejsce dla ludzi z połamanymi życiorysami, odrzuconych, bezdomnych, samotnych, nieakceptowanych. Tym miejscem staje się cmentarz. Dwa światy zaczynają się przenikać. Rejon cmentarza staje się specyficznym azylem, przestrzenią dla odrzuconych, dla uciekinierów przed życiem, kraina szczęśliwości dla wybranych.
Powieść w ocenie większości klubowiczów ciężko się czytało, niechętnie, bardziej z obowiązku. Czytamy w niej o innej kulturze i niekiedy w tekście muszą się znaleźć językowe wtręty i nawet mimo przypisów nie jest prosto się w nich odnaleźć. Być może jest to wina tłumaczenia. Książka pisana jest chaotycznie, brakuje w niej chronologii przez co jest trudna w odbiorze. Ale jednocześnie problemy i tematy w niej poruszane dają do myślenia. Nie jest to lektura łatwa i przyjemna ale przykuwa uwagę i zwraca ją na bardzo ważne zagadnienia. Jest to książka poniekąd uniwersalna, obnażająca kulisy wojny i pokazująca życie maluczkich tego świata, zwykłych ludzi na tle konfliktu. Ile nieszczęść, ile ofiar i cierpień i jak bardzo nic nie warte jest ludzkie życie w wirze rewolucji i wojen.
Szczęście jest pojęciem względnym. To gdzie się człowiek urodzi determinuje i określa jego patrzenie na świat. Bo ktoś, kto ma wszystko, może być nieszczęśliwy nawet w największym i najbogatszym domu a ktoś, kto nie ma nic, będzie najszczęśliwszy na świecie kiedy będzie miał tylko dach nad głową, nawet najlichszy...