Kochane Noskowiczki, kochani Noskowicze, jaką ostatnio czytaliście baśń? O Czerwonym Kapturku, Kopciuszku, Pięknej i Bestii? Może jakąś baśń napisaną przez Hansa Christiana Andersena? A może polską baśń ludową - na przykład o Złotej Kaczce, Smoku Wawelskim albo Szklanej Górze? A może zupełnie współczesną? Co ja słyszę? Już dawno nie czytaliście żadnej baśni? I w ogóle pierwsze słyszycie o polskich baśniach a w istnienie tych współczesnych to już absolutnie nie chce się wam wierzyć?
W takim razie świetnie się składa, że zaglądnęliście do Noska! Bo znalazłam dla was wspaniałą serię współczesnych baśni polskich pod tytułem „Siedem szczęśliwych. Baśnie nie dość znane”, napisaną przez Roksanę Jędrzejewską-Wróbel i zilustrowaną przez Mariannę Oklejak. I opowiem wam o pierwszej w tej serii baśni - „Kwiecie paproci”.
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Kwiat paproci
(seria Siedem szczęśliwych. Baśnie nie dość znane)
Wydawnictwo Bajka
Warszawa, 2022
Książkę możecie wypożyczyć w Oddziale dla Dzieci (ul. Wojska Polskiego 41)
Na początek pozwólcie, że zaznaczę, że znajomość oryginalnej baśni o kwiecie paproci z pewnością się wam przyda podczas lektury jej współczesnej wersji, ale nie jest obowiązkowa. Gdybyście jednak chcieli ją poznać, to odsyłam was do chyba najbardziej popularnego zbioru baśni polskich pt. „U złotego źródła”. Oczywiście możecie go wypożyczyć w naszej bibliotece! Liczę na to, że z ciekawości sięgniecie po tę książkę i przeczytacie w niej nie tylko o kwiecie paproci… Gorąco was do tego zachęcam!
Wróćmy jednak do naszej opowieści. Przeczytacie w niej o Zosi, która jest zupełnie taka sama jak wy. Ma mamę i tatę, psa Farfocla, najlepszą koleżankę Ewę i prowadzi zupełnie zwyczajne życie. A w tym zwyczajnym życiu przeplatają się zwyczajne dni - jedne z nich są wesołe (na przykład te wakacyjne), inne trochę straszne (to te ze sprawdzianami), inne smutne (zwłaszcza wtedy, gdy pada deszcz, a Ewa obraża się nie wiadomo o co).
Niektóre dni bywają też nudne. I właśnie jednego takiego nudnego deszczowego dnia Zosia chcąc zabić czas przeglądała swój smartfon. Założę się że i wy tak robicie (bo ja często). W którymś momencie na ekranie telefonu pojawił się baner z napisem CZY JESTEŚ SZCZĘŚLIWA? Zosia chciała go zamknąć, ale sami wiecie jak to jest z banerami i reklamami w Internecie - czasem jedyną opcją jest w nie kliknąć. Dziewczynka więc kliknęła i została przekierowana do testu sprawdzającego jej poziom szczęścia. Zdobyła w nim 10 punktów, co oznaczało, że… „jest bardzo nieszczęśliwa”!
Założę się, że wcześniej Zosia w ogóle nie zastanawiała się nad tym, czy jest szczęśliwa czy nie - po prostu w niektóre dni była radosna a w inne smutna, jak to w życiu bywa. Ale gdy test pokazał, że jest nieszczęśliwa, natychmiast zapragnęła to zmienić. Któż by nie zapragnął, mając napisane czarno na białym, że jego życie jest do niczego! Zainstalowała więc aplikację HiperHappyGirl i razem z wirtualnym Happy Asystentem zaczęła wspinać się po szczeblach drabiny szczęścia, mając na celu osiągnięcie trzydziestu punktów i stanie się „wybuchowo szczęśliwą hiha girl” (hiha czy hiper happy)!
Na pewno jesteście ciekawi, co trzeba było zrobić według apki, by osiągać kolejne szczeble drabiny? Cóż… Najdziwniejsze rzeczy. Na przykład pomalować paznokcie lakierem, modnie się ubierać, rozmawiać z koleżankami o ulubionych serialach, udawać znane piosenkarki. Na końcu wreszcie zakochać się, bo aplikacja uparcie twierdziła, że tylko zakochanie może ze zwyczajnej dziewczynki zrobić Hiper Happy Girl!
Problem polegał na tym, że Zosia nie bardzo lubiła zapach lakieru do paznokci, udawanie piosenkarki i śpiewanie do słuchawki prysznicowej w ogóle jej nie bawiło, a już zakochanie się wydawało się zupełnie nierealne. Niby poznała takiego jednego Janka Królewicza (tak, naprawdę nazywał się Królewicz!), ale w ogóle nie czuła żadnych motyli w brzuchu ani unoszenia się nad ziemią, choć Happy Asystent upierał się, że musi je poczuć, by wspiąć się na szczyt drabiny i osiągnąć poziom trzydziestu punktów szczęścia! Ponieważ było to dla Zosi zupełnie nierealne, zdecydowała się na inny wariant osiągnięcia szczęścia: KWIAT PAPROCI.
Baśnie mówią, że paproć kwitnie tylko raz w roku, w Noc Świętojańską, przez jedną krótką chwilę. Kto znajdzie jej kwiat, zerwie go i zachowa, będzie szczęśliwy przez całe życie. Baśnie mówią również, że zdobędzie niewyobrażalne bogactwo, którym jednak nie będzie mógł z nikim się podzielić, inaczej czar kwiatu paproci pryśnie. Zosia co prawda nie zakładała, że chce zostać milionerką, ale była pewna, że chce być szczęśliwa, wyruszyła więc po kwiat paproci. Nie udało się jej go zdobyć za pierwszym razem a na swoją drugą szansę musiała czekać cały rok. Długie 365 dni, podczas których stawała się tylko bardziej i bardziej smutna… Przecież nie mogła wspiąć się na drabinę bez kwiatu paproci!
Moi Drodzy, nie zdradzę wam, jak skończyła się ta historia. Myślę, że sami sięgniecie po książkę by przekonać się, czy Zosia w końcu zerwała kwiat paproci i została Hiper Happy Girl. Chcę tylko wam powiedzieć, że baśń jak to baśń, wymyślona dawno temu czy zupełnie współczesna, oprócz tego, że jest zawsze bardzo ciekawa i wciągająca, ma nas czegoś nauczyć. Również ta napisana przez Roksanę Jędrzejewską-Wróbel ma w sobie morał (zresztą nie tylko ona, inne w serii również). Dlatego bardzo was proszę, byście podczas czytania zastanawiali się, czy wy jesteście szczęśliwi. Jeśli tak to super. Ale jeśli nie, to żebyście pomyśleli o tym, co wam może dać szczęście. Zakupy? Zostanie gwiazdą (albo infuencerem)? Zakochanie? A potem żebyście zastanowili się nad tym, co dało szczęście Zosi? I dlaczego podtytuł „Kwiatu paproci” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel brzmi „baśń o mądrości”?
Życzę wam miłego czasu spędzonego razem z baśnią i samych dobrych odpowiedzi! I oczywiście szczęścia!
A gdybyście chcieli przeczytać inne baśnie z cyklu „Siedem szczęśliwych” (a jestem pewna, że będziecie chcieli, bo są naprawdę świetne), to podaję wam ich tytuły. Dwie kolejne z cyklu możecie też wypożyczyć w naszej bibliotece!
- Kwiat paproci (Szczęśliwa bo mądra)
- Szklana góra (Szczęśliwa bo odważna)
- Dziwożona (Szczęśliwa bo wolna)
- Woda żywa (Szczęśliwa bo twórcza)
- Żelazne trzewiczki (Szczęśliwa bo wytrwała)
- Kije samobije (Szczęśliwa bo pewna siebie
- Śpiący rycerze (Szczęśliwa bo z innymi)