24 kwietnia 2019 roku w Filii nr 6 – Centrum Multimedialnym odbyło się kolejne spotkanie z pasjonatami podróży i wypraw dalekich i bliskich. Tym razem Andrzej Dubiel podzielił się swoimi wspomnieniami z wyprawy w góry Czarnogóry.
Swoją opowieść pan Andrzej rozpoczął od określenia celu i trasy podróży. Pierwszymi miejscem, o którym usłyszeliśmy był most Durdevićia wznoszący się nad kanionem rzeki Tary. Jest to jedna z największych atrakcji turystycznych Czarnogóry. Najgłębszy w Europie kanion położony jest na terenie Parku Narodowego Durmitor. Podczas wojny most został wysadzony by uniemożliwić atak wroga a odbudowano go w 1946 roku. Malowniczo położony ponad przepaścią, ze swoimi pięcioma rozciągniętymi przęsłami robi wrażenie na wszystkich.
Dalszą cześć spotkania stanowiła opowieść o głównym celu wyprawy, czyli górach Czarnogóry. Wyprawa na górę Savin Kuk to rozgrzewka dla piechurów i „zadatek” przed wspinaczką w kolejnych dniach. Okolicę można podziwiać także z wyciągu narciarskiego, który jest głównym ośrodkiem narciarskim Durmitoru. Piękno przyrody, np. niespotykane okazy kwiatów to główne wrażenia z tej wyprawy. We wspomnieniach pana Andrzeja każdy dzień był wyprawą na inna górę. Każdy dzień to decyzja, którą trasą – łatwiejszą czy trudniejszą - wyruszyć. Jedną z najbardziej znaczących i męczących wypraw była 12-godzinna wędrówka na Bobotov Kuk. Góra ta wymaga nie lada kondycji i samozaparcia w jej zdobywaniu. Trasa prowadzi czerwonym szlakiem i niejednokrotnie wymaga poruszania się przy użyciu wszystkich kończyn, w pozycji na czworaka. Kamieniste zbocza wymagają skupienia na tym, co pod nogami by nie ulec wypadkowi i nie stoczyć się w dół. Małe kamyki to niejednokrotnie większa pułapka niż duże głazy. Dotarcie na szczyt to również trening cierpliwości z uwagi na niewielką powierzchnię na szczycie. Każdy chce popodziwiać widoki, zrobić zdjęcia i rozkoszować się satysfakcją ze zdobycia góry. Droga powrotna to chyba nawet większy wysiłek niż wspinaczka. Strome zbocza, usuwające się spod nóg kamienie, ogromne pragnienie to tylko niektóre niedogodności, o których wspomniał nasz przewodnik. Jednak widoki roztaczające się ze szczytu i świadomość zwycięstwa to ogromna rekompensata trudów. Podziwiając widoki łatwo można zauważyć, że w zasięgu wzroku często pojawiają się jeziorka o szmaragdowych wodach, które rozsiane są po całym obszarze wokół gór. W drodze powrotnej uwagę zwraca Lodowa Jaskinia, w której śnieg i lód leży przez cały rok. Stała minusowa temperatura utrzymująca się w środku tworzy specyficzny mikroklimat, dzięki któremu tworzą się tam lodowe stalagmity.
Zdaniem naszego przewodnika turystyka w górach Czarnogóry jest na początkowym etapie rozwoju. Nie posiada rozbudowanych sieci hoteli, rozwiniętej bazy noclegowej, restauracji na każdym parkingu. Kilka pensjonatów, pola namiotowe wokół domostw i rzadko spotykane restauracje to stan obecny. Niesamowite miejsca, piękna przyroda i obfitość szlaków turystycznych to bogactwo, którego wykorzystanie przez mieszkańców jest tylko kwestią czasu. Teraz wokół jest tylko przyroda, trasy nie są tak oblegane jak turystyczne miejscowości Czarnogóry ale niebawem być może każde wejście w góry będzie biletowane a dzika natura będzie musiała ustąpić miejsca przynoszącym dochody inwestycjom.
Wspomnienia pana Andrzeja, opowieść o zapierających dech widokach, o trudzie zdobywania gór i przezwyciężania własnych słabości oraz piękne zdjęcia na długo zostaną w pamięci wszystkich uczestników spotkania.
Agnieszka Urbanek