1 marca 2021 roku odbyło się kolejne spotkanie online Dyskusyjnego Klubu Książki na platformie Zoom. Dyskutowaliśmy o książce Magdaleny Kawki i Roberta Ziółkowskiego „Tuż za rogiem”.
Powieść ta to historia powolnego rozpadu małżeństwa. Ona i on, zakochani choć tak bardzo różni. On syn robotnika, ona wykształcona, dobrze zapowiadająca się artystka. Miłość. Rodzina. Dziecko. Powoli budowany status społeczny. Jednak jak się okazuje pieniądze szczęścia nie dają a pracoholizm z dnia na dzień oddala od siebie nawet najbardziej zakochanych. Ona zapija długie samotne wieczory na kanapie, on spotyka się z coraz młodszymi. Po dwudziestu latach ich dotychczasowe „my” zmienia się w „ja”. Początek końca.
Ale może niekoniecznie. Można nazwać to niefortunnym zbiegiem okoliczności a można nazwać po prostu życiem. On kontra ona, nielojalny wspólnik kontra oferta wymarzonej pracy i wspólnik, który staje się autorytetem. Porzucenie kochanki kontra pierwszy romans. Utrata majątku kontra sukces w interesach. Brak punktów stycznych. Brak wspólnego celu.
I nagle okazuje się, że wypadek dziecka przywraca sens ich relacji. Najważniejsze staje się dziecko i jego zdrowie. Jeśli nawet trzeba będzie udawać zainteresowanie i bliskość to warto. Bo dziecko to największa miłość, która łączy na całe życie.
Powieść „Tuż za rogiem" w opinii klubowiczek warta jest przeczytania. Intryguje w niej mnogość wątków i prowadzenie narracji z dwóch punktów widzenia. Już na początku uwagę przyciąga także tajemnicza postać bezdomnego. Jednak ostatecznie jego wątek, mimo że ciekawie prowadzony, rozczarowuje. Zaciekawia wątek kobiety w domu a mężczyzny zarabiającego na dom w czasach kiedy partnerstwo jest tak mocno podkreślane. Wykształcona kobieta rezygnuje ze swoich ambicji dla rodziny, usypia swoje marzenia ale kiedy pojawia się okazja, by je wskrzesić, robi to z niesamowitą siłą i spektakularnym efektem. Dwoje ludzi powoli zamyka się w swoich światach ale wystarczy impuls by znów być razem. Na początku dla kogoś, dla dziecka. Ale czy z miłości do dziecka można wykrzesać coś więcej niż wspólna obecność przy szpitalnym łóżku?
Każdy się zmienia, zmienia nas czas, przeżycia. I tylko od nas zależy czy nasz wspólny świat będzie trwał czy rozpadnie się na dwa różne, niezależne od siebie byty. W pewnym momencie wystarczy pozwolić by życie po prostu się żyło…