21 marca 2022 roku w Filii nr 6 - Centrum Multimedialnym odbyło się kolejne spotkanie miłośników literatury i rozmów o ciekawych książkach, członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem naszych dyskusji był „Nocny prom do Tangeru” Kevina Barry.
Książka jest historią szorstkiej przyjaźni dwóch mężczyz. Charlie i Maurice spędzają wieczory w porcie wyczekując promów do i z Tangeru. Mężczyźni przypominają swoją postawą bohaterów filmu „Dwaj zgryźliwi tetrycy”, choć są młodsi od postaci wykreowanych przez Jacka Lemmona i Waltera Matthau. Historią swojego życia mogliby obdzielić kilka osób. Składają się na nią nieudane biznesy i relacja z kobietą, która zdradzała jednego z drugim i na odwrót. Dlatego nie są do końca pewni czyją córką jest Dilly...
Dwóch przyjaciół przez kilka wieczorów oczekuje na prom, na którym przypłynie „ich” córka po trzech latach nieobecności. Mężczyźni czekają a co jakiś czas wracają wspomnieniami do dawnych czasów, czasów młodości, radości i wspólnych przekrętów. Swego czasu byli handlarzami narkotyków, alkoholikami i narkomanami, a jeden z nich kiedyś zabił człowieka. Ich życie wypełniały albo przekręty albo ucieczka przed zleceniodawcami. Byli albo bardzo bogaci albo tonęli w długach.
Klubowicze zwrócili uwagę na świetne tłumaczenie książki „Nocny prom do Tangeru". Zaskakujące wyrażenia albo plastyczne opisy zachęcają czytelnika do śledzenia losów Charliego i Maurice'a. Bohaterowie z nostalgią wspominają swoje życie ale również je usprawiedliwiają. Narzekają na okrutny los, niesprzyjającą fortunę ale nie patrzą obiektywnie na to, że ich życie kształtowały ich wybory, a ich postępowanie niosło za sobą konkretne konsekwencje. To nie los ani fatum, to kolejne podejmowane decyzje ważyły na ich życiu.
Historia ich życia tworzona jest ze strzępków wspomnień i powoli układa się w całość. W książce teraźniejszość przeplata się z retrospekcjami. A opowieść bohaterów staje się swoistym rozrachunkiem z przeszłością.
Niestety, tym co w powieści razi najbardziej są wulgaryzmy. Ordynarne wyrażenia niekiedy są potrzebne, zgadzamy się iż najlepiej wyrażają emocje w konkretnych sytuacjach. Ale tutaj używane są zbyt często i bardzo niepotrzebnie. Niestety, książka przez to traci, a szkoda.